Wirtualna Polska pisze o czipowaniu i SAFE-ANIMAL

 Zafunduj swojemu pupilowi niepowtarzalny numer

Jest wielkości ziarna ryżu, a wiadomości w nim zawarte mogą uratować życie zwierzaka. Czip w ciele naszego pupila to nie fanaberia.
Elektronicznym czipem zwykle znaczy się psy. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by umieszczać je w ciele innych zwierząt. Warto o tym pomyśleć, ponieważ to skuteczna metoda zapobiegania bezdomności zwierząt - w przypadku zaginięcia czworonoga, można szybko ustalić jego właściciela. To również większa odpowiedzialność właściciela za zwierzaka. Dotyczy to szczególnie psów, które biegając swobodnie, mogą np. pogryźć przypadkowe osoby. O tego typu znakowaniu muszą pomyśleć osoby planujące podróże z czworonogiem po krajach Unii Europejskiej, w których jest ono wymogiem.

Informacje ukryte w ziarnku ryżu

Elektroniczny identyfikator jest malutki, nie większy od ziarna ryżu. Wszczepia się go pod skórę, zwykle na szyi, karku, między łopatkami. Nie przeszkadza zwierzęciu i nie wywołuje u niego reakcji alergicznych. Specjaliści uspokajają, że zabieg nie jest bolesny.

Oczywiście tego typu znakowanie zwierząt wykonują lekarze weterynarii. W gabinecie właściciel otrzymuje potwierdzenie elektronicznego oznakowania swojego pupila. Niepowtarzalny numer, który zakodowany jest w czipie, wpisywany jest do książeczki zdrowia czy paszportu.

W razie potrzeby informację tą odczytuje się specjalnym urządzeniem, które „skanuje” zwierzaka. Może to zrobić weterynarz lub straż miejska.

Numer odszukuje się w elektronicznej bazie danych zawierającej informacje o właścicielach. - Istnieje kilka baz zwierząt zaczipowanych. Dzisiaj brak jest jednej centralnej bazy. Z tego co nam wiadomo, rozpoczęto prace nad ustawą mającą wprowadzić w Polsce obowiązek czipowania psów i utworzenie centralnej bazy – informuje Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Obecnie dane dotyczące zwierzęcia i jego właściciela mogą być wprowadzane np. do Międzynarodowej Bazy Danych Safe-Animal www.safe-animal.eu. Jeśli danych naszego pupila tam nie ma, sami możemy go tam zarejestrować.

Numer dla pupila

Wielu właścicieli zwierząt zadaje sobie pytanie, czy czipowanie jest obowiązkowe i czy w praktyce pomaga w odnalezieniu zwierząt.

- Zgodnie z obowiązującym Regulaminem utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Gdańska, czipowanie w Gdańsku jest obowiązkowe – mówi Michał Piotrowski. - Rocznie kilkadziesiąt zagubionych psów z czipem, w bardzo krótkim czasie, powraca do właściciela, nie powiększając stanu bezdomnych zwierząt w schronisku. Pomocne jest również w ustaleniu właściciela w przypadku kradzieży zwierzęcia.
Oczywiście nie bez znaczenia dla wielu osób jest koszt elektronicznego znakowania. Wygląda to różnie. W zależności od miasta czip dla zwierzaka może kosztować 50 lub nawet 150 zł. W Polsce wiele jest gmin, które wprowadzają bezpłatnie chipowanie czworonogów.
- Nie wszystkie miasta prowadzą sprawy związane ze znakowaniem zwierząt. Część miast czipuje bezpłatnie, a część odpłatnie i w tych przypadkach ceny są zróżnicowane. W Gdańsku psy, których właściciele na stałe zamieszkują na terenie miasta Gdańska, czipowane są bezpłatnie.
Trwa to już od 1996 r. – mówi Michał Piotrowski. – W zakładzie weterynaryjnym świadczącym takie usługi na życzenie można też zaczipować kota. Koszt może wynieść kilkadziesiąt złotych, w zależności od cennika zakładu.

Czy przewiduje się czipowanie innych zwierząt, takich jak jaszczurki, szczury, myszy? - Każdy posiadacz zwierzęcia może, zgodnie ze swoim życzeniem, je zaczipować. Miasto nie przewiduje objęcia tych zwierząt obowiązkiem znakowania – odpowiada Michał Piotrowski.

Tęsknię za panią!

Jeśli nasz pupil nie ma czipa, zaopatrzmy go w identyfikator, z którym nie będzie się rozstawał, szczególnie poza domem. Może to być przypinana do obroży wizytówka lub metalowa blaszka, na której wygrawerowany jest adres właściciela. Prosta informacja:

Jestem (imię psa)
Tęsknię za panią!
Nasz numer telefonu,

może się okazać niezwykle pomocna w odnalezieniu ukochanego zwierzaka. Oczywiście, gdy oddali się zbyt bardzo.

Link do artykułu