Historia Fiony z Radomia
Mam na imię Kasia i jestem właścicielką suni Fionki.
Dnia 31.12.2010 roku w godzinach popołudniowych ....wyszła z podwórka moja sunia Fionka.
Nigdzie jej nie było ....zaczęliśmy poszukiwania sami ...jeździliśmy samochodem po naszym osiedlu i okolicach ale nigdzie jej nie było. Rozwiesiliśmy ogłoszenia u weterynarzy, przy sklepach ....i choć była oznakowana chipem ...telefony milczały......Od rana następnego dnia zaczęliśmy znów poszukiwania...BEZ REZULTATU... Zgłosiłam zaginięcie Fionki do radia.....ale wciąż bez echa. Postanowiłam szukać pomocy na stronie Safe-Animal. Zdecydowałam się zadzwonić na Hotline Safe-Animal i tam znalazłam wspaniałą pomoc tak wspaniałą, że już na drugi dzień, ku mojej radości zadzwonił telefon :) i poinformowano mnie, że sunia się znalazła. Okazało się, ze zachciało jej się być żołnierzem :) i powędrowała do Jednostki Wojskowej w Radomiu .....
Znalazłam ją dzięki wspaniałym ludziom i perfekcyjnej pomocy Safe-Animal . Kiedy podjeżdżałam samochodem Fiona już rozpoznała silnik i zaczęła się wyrywać żołnierzom, ale kiedy wysiadłam z samochodu radości nie było końca ....sunia wskoczyła mi na ramiona i tak lamentowała ...tak opowiadała jaka to ona była nieszczęśliwa , że serce ściskało ....oczywiście ochoczo wskoczyła do samochodu i w drodze powrotnej już z Fionką słuchałyśmy komunikatu radiowego o jej zaginięciu .....ale my już byłyśmy szczęśliwe w drodze do domu.
Chciałam wspomnieć o bezinteresowności ludzi którzy nie chcieli pieniędzy ani za komunikat w radio ,ani za odnalezienie Fionki i jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za perfekcyjną pomoc HOTLINE.
Pozdrawiam wszystkich
Katarzyna Kupidura
Radom, 07.02.2011